piątek, 17 listopada 2017

Moc Białego Światła ReiKi - błędy i oszustwa

Moc Białego Światła Reiki i wynikłe wokół tego 

mity, nieporozumienia, błędy i oszustwa



Magiczna Moc Białego Światła japońskiego Usui Reiki jest prawdziwa. Wokół Reiki narosło wiele mitów i nieporozumień rozpowszechnianych przez domorosłych pseudomistrzów, nawiedzonych i oszustów twierdzących, że otrzymali samoinicjajcę lub też inicjację od samego Boga. Jedni uważają, że nie ma lepszej metody uzdrawiania niż metoda Rei-Ki, a inni się z tej metody wyśmiewają. Są i tacy, którzy straszą Reiki jako groźną sektą. Ale nie dajmy się zwariować i przyjrzyjmy się temu jak to z Usui Reiki jest naprawdę. Istną plagą oryginalnego Reiki jest to, iż jest wielu oszustów obwołujących się wielkimi mistrzami systemu Reiki i uzdrowicielami, a tymczasem chodzi im tylko o pieniądze i wprowadzenie ludzi w pomieszanie, by ich jak najwięcej pieniędzy naciągnąć. Żądza pieniądza u tych oszustów obwołujących się mistrzami jest zaiste ogromna. Nie dość, że nie douczyli się wiedzy, znaków potrzebnych do uzdrawiania, to jeszcze na domiar złego używają w swym pseudo-uzdrawianiu złych wersji znaków, co prowadzi do utraty zdrowia, straty energii i pomieszania. 

Metoda Usui Reiki u swych podstaw jest prosta i skuteczna. Reiki znaczy - energia życia boskiej duszy. Jest ona niebiańskim magicznym Białym Światłem, deszczem Białego Światła. Uzdrawianie niebiańskim Białym Światłem było znane we wszystkich kulturach i zawsze przynosiło dobre efekty. Z kolei czynienie z tego faktu czegoś nazbyt niezwykłego, to wielkie nieporozumienie. Artykuł powstał po to, aby otworzyć oczy ludziom na to czym naprawdę jest Moc Reiki, moc Magicznego Białego Światła Uzdrowienia. Należy tutaj przypomnieć, że Reiki zawsze jest japońskie! Nie jest egipskie, kahuńskie, runiczne czy jakieś inne lub chrześcijańskie (jak mawiała siostra Mariusza Bugaj), która to pomieszała tę metodę z metodą uzdrawiania Duchem Świętym i odprawiała rytuały bierzmowania nad inicjacjami, za co dostała od władz kościoła zakaz prowadzenia działalności. 

Łudzenie się rzekomą mocą Reiki doprowadziło do istnej plagi w zakresie uzdrowicielskich, zarobkowych usług, przy braku realnej praktyki z Białym Światłem. W roku 2000 mieliśmy w Polsce ponad 50 tysięcy zarejestrowanych uzdrowicieli, z czego większość stanowili absolwenci kursów zachodniego, pomieszanego Reiki. W miarę upływu lat sytuacja na pewno jest już inna, niestety gorsza, tym bardziej, że zachodni pseudomistrzunie zdobyli silną pozycję – niszcząc i dyskredytując oraz zwalczając coraz bardziej ordynarnymi metodami autentyczne Usui Reiki z Japonii. Pojawiło się wielu kursantów i uzdrowicieli, a nawet mistrzów, którzy zostali oszukani przez osoby od których rzekomo otrzymali wtajemniczenie w Reiki, a które było czczą fikcją. Pojawiło się wiele książek na temat Reiki z pomieszanymi informacjami i błędnymi znakami mocy, a w miejsce całego autentycznego i tradycyjnego systemu według nauki dr Mikao Usui – utworzono wiele oszukańczych linii przekazu, które mają swoich mistrzów i adeptów. W tym całym pomieszaniu jest jeszcze jedna obrzydliwa i oszukańcza metoda – wszystkie te fikcyjne „linie przekazu” powołują się na przekaz od Mikao Usui Reiki.

W związku z tym, że coraz więcej piszemy o oszustach i zakłamaniach w systemie Usui Reiki, jakie ci oszuści wprowadzili – zaczęli oni walczyć na poziomie energetycznym i „kasować” konkurencję czyli autentycznych nauczycieli Reiki. Za takie działania w Japonii zostaliby publicznie zdyskwalifikowani z zakazem zajmowania się metodami uzdrawiania dożywotnio. W oszukańczym systemie Usui Reiki istnieje taka njuejdżowa zasada, rodem z Ameryki, wyrażania miłości dla wszelkich stworzeń, oficjalnie więc nikt nikogo nie krytykuje, nie podważa autorytetu i okazuje rzekomą miłość na lewo i prawo. Uważa się, że energia Reiki to Miłość, a tymczasem nie jest to prawdą, a jedynie lepem, na który dobrze przyciąga się spragnionych miłości ludzi. Tymczasem miłość z Reiki nie ma nic wspólnego, a w Japonii najbardziej ceni się takie cechy charakteru jak lojalność, uczciwość, prawdę, pracę i wdzięczność. Tak zwaną miłość i stan lekkiego obłędu jak mawiał Buddha, zwany miłosnym zakochaniem – ceni się jedynie w prywatnych wzajemnych związkach miłosnych, a nie w rozwoju duchowym czy uzdrawianiu, gdzie potrzebny jest medyczny profesjonalizm i doświadczenie w leczeniu pacjentów.


Magiczna Moc Białego Światła



Reiki to Moc Białego Światła a nie jakaś wyimaginowana miłość. Magiczna Moc Białego Światła, Światła Prawdy, to też bywa, że ostry ochrzan za nawet niewielkie błędy, bo tak to się robi w tradycjach duchowych z Japonii. Reiki to nie tylko nakładanie rąk, ale także wiedza o meridianach, zarządcach, akupresura, masaże japońskie, oczyszczanie aury. W systemie Reiki bardzo ważne jest regularne spotykanie się Mistrzów celem wspólnej praktyki i nabycia wprawy w jednolitym programie szkoleniowym jaki należy prezentować. Reiki to także wspólne śpiewanie poezji Waka, która to w tak zwanych „zachodnich systemach” jest całkowicie pominięta! Tradycja dr Mikao Usui mówi, że uczeń może zostać inicjowany tylko przez uprawnionego mistrza - nauczyciela, noszącego tytuł SENSEI. Uprawnionym do inicjowania mistrzów w najgorszym zachodnim wariancie jest tylko Wielki Mistrz (choć widzieliśmy też Wielkich, Wielkich Mistrzów) i Nauczyciel Reiki. Ten powinien się charakteryzować nie tylko mocą uzdrawiania, czy inicjowania, ale również wysoką etyką i wysokim poziomem rozwoju duchowego, a nie czarowaniem naiwnych panienek i zaliczaniem ich po kolei, jak to często bywa. Oszuści nie mogą się wykazać ani etyką, ani wiedzą, bo nie mają nawet odpowiedniego, tradycyjnie siedem lat trwającego okresu treningowego! Zachodnich mistrzów i adeptów to zwykle trzeba najpierw nauczyć grzeczności, kurtuazji czyli składania pokłonów i wzajemnego pozdrawiania po Japońsku, na wzór Mikao Usui, żeby się oswoili mentalnie z tym, czego powinni się nauczyć. 

Pomylony odłam australijskiego pseudo-reiki odrzuca mistrzów, a liczy na samoinicjacje, podczas gdy coś takiego nie istnieje we wschodnich tradycjach uzdrawiania i co gorsza uważane jest za rodzaj satanizmu czy czarnej, szkodliwej magii oraz pomylenia umysłowego. Wielu polskich Mistrzuniów też uważa, że to sam Bóg dał im inicjację ReiKi i żaden nauczyciel nie jest im potrzebny. Ktoś, kto przechodził przez inicjacje Reiki, dobrze wie, że samoinicjacje nie są możliwe, a jedynie pokazują niedouczonych dyletantów oraz ich pomylenie umysłowe. Bo to, co nazywają „samoinicjacją” - jest niestety satanistycznym channelingiem od astralnych, demonicznych istot – często nazywanych przez mistrzuniów ich opiekunami duchowymi. Owi rzekomi opiekunowie duchowi nigdy nie udzielają żadnych dodatkowych inicjacji, modlitw, znaków ani kluczy, a dodawanie czegokolwiek do systemu Usui Reiki jest surowo zakazane. Zazwyczaj dzieje się tak, kiedy dana osoba zajmowała się satanistyczną czarną magią w poprzednich wcieleniach i teraz szuka czegoś - uprawiając channeling - wśród mrocznych i ciemnych duchów w astralnej przestrzeni zwiedzenia z japońska nazywanej Makyo (Iluzja, Zwid, Obłęd). Prawda, że umiejętności z poprzednich wcieleń odnawiają się nam, gdy medytujemy, albo gdy bardzo nam na czymś zależy, jednak obowiązkiem ucznia jest przejść uczciwą drogę przypomnienia wiedzy i praktyki u żyjącego Mistrza Reiki. A zresztą zjawisko inkarnacji uczniów szkoły Usui Reiki ograniczone jest na razie do samej Japonii, a i tak za wcześnie jeszcze, aby ci, którzy zmarli weszli w nowe inkarnacje, gdyż może to zając nawet setki czy tysiące lat. 

Wielu psychotroników zajmujących się regresingiem uważa, że jak się ktoś samoinicjuje, albo mu Bóg objawia, to korzysta wtedy ze zgromadzonej zasługi karmicznej i twierdzą, że to oni sami też sobie przypomnieli dzięki temu, pewne metody uzdrowicielskie, gdy były im bardzo potrzebne. Wielu twierdzi, że to dodatkowe znaki ReiKi objawiły im się we śnie, albo w medytacji, a także wszystko to, co jest im potrzebne tak się właśnie „objawia”. Nic bardziej zwodniczego i mylnego! Nie dajcie się o ludzie nabierać na takie dęte gadki. Owi nawiedzeni psychicy nie chcą przyjąć do wiadomości, że ich chaotyczne umysły poddają się astralnemu bełkotowi płynącemu od złych duchów, zamiast trafić do mistrzów, którzy przypomną ich ich wiedzę i umiejętności, gdyż te nie budzą się same spontanicznie. Wielu takich oszustów uważa, że skoro Bóg obdarzył ich takim talentem i objawił cały system, to nie muszą już nic robić, ani uczyć się, bo nie jest im to potrzebne… I tak zamykają się w swoim ego i tracą moc uzdrawiania, która to jest inteligentną energią i nie płynie tam, gdzie jest fałsz, zakłamanie, oszustwo i prywata. Kto pobiera wielkie opłaty za udzielenie inicjacji w Reiki nie jest niczym więcej, jak demonicznym dorobkiewiczem, który system Uzdrawiania wykorzystuje tylko do tego, aby jak najwięcej zarobić. W systemie uzdrawiania metodą przekazaną przez Mikao Usui – nie płacimy za inicjacje. Swego czasu były znane nam przypadki, że inicjacja na Mistrza Reiki kosztowała tyle co nowy samochód… Taki proceder jest naganny i sprawia, że traci się kontakt z Mocą Uzdrawiającą na zawsze.

Siła znaków mocy


Wielu inicjowanych w Reiki wierzy w szczególną siłę znaków. Siła znaków umożliwia wprowadzanie uzdrawiającej energii tam, gdzie innymi metodami jest to niemożliwe. Ułatwia kontakt z Wyższym Ja czy raczej Niebios i korzystanie z intuicji. Pamiętać jednak należy, że dysponowanie znakami nie zwalnia uzdrowicieli z konieczności poszerzania horyzontów, samokształcenia i rozwoju duchowego. Moc znaków nie jest tak wielka, by rozwiązać wszystkie istniejące problemy zdrowotne czy psychiczne. Znaki działają na tej samej zasadzie, co promieniowania kształtów - osłabiając lub wzmacniając pewne procesy bądź oddziaływania. Znaki nie zastępują świadomości i oczyszczania umysłu w trybie natychmiastowym, lecz są czymś w rodzaju modlitwy, intencji i narzędzi do przywołania wielkiej niebiańskiej magicznej Mocy Białego Światła. Znaki w autentycznym japońskim Reiki ćwiczy się długo i cierpliwie, łącząc trening znaków z wiedzą o meridianach i punktach akupresurowych na ciele, a także z praktykami inwokacji w sumie czterech rodzajów Wyższej Mocy Duchowej. Same znaki Usui Reiki są frazami inwokacyjnymi dobrze znanymi w duchowej i uzdrowicielskiej kulturze Japonii. Z otrzymanym znakiem należy rano i wieczorem praktykować około półgodzinną medytację i inwokację o magicznym czy może lepiej szamańskim charakterze, podobnie jak Pięć Wskazań Cesarza Meiji czy śpiewanie Waka

Pomylone zachodnie ReiKi


Znak, który w systemie Rei-Ki nie istnieje, u zachodnich mistrzuniów symbolizuje czakry, 
chociaż Reiki nie używa systemu czakr w uzdrawianiu!
Kto bliżej poznał świat ludzi zachodniego, pomylonego i z gruntu fałszywego Reiki, może dostać pomieszania z poplątaniem, kiedy patrzy na reklamy w gazetach czy internecie. Pomimo zasady powszechnej miłości, a także głoszenia, że Reiki jest tylko jedna, sugerują one wyraźnie: „nasze Reiki jest lepsze!” Pół biedy, kiedy na to dają się nabrać klienci zawiedzeni tym, że jeden uzdrowiciel Reiki im nie pomógł. Jednak często wierzą w to również zachodni pseudo mistrzowie i wyszkoleni przez nich adepci. I to już przestaje być śmieszne, tym bardziej, że tak zwany stopień specjalistyczny to bełkotliwy, trwający parę godzin lub jeden weekend, kursik czarnej magii lucyferiańskiej nie mający nic wspólnego z autentycznym Usui Reiki z Japonii. Nie ma w Reiki żadnych znaków egipskich, tybetańskich ani tym bardziej runicznych satanistycznych sigili. Nie ma w Reiki symbolu OM, ani krzyża czy innych wymysłów z channellingów  od których roi się na stronach internetowych. Jak ktoś jeszcze nie wie, że popularne sigile ze znaków runicznych zaczęli komponować amerykańscy sataniści dla szerzenia swej plugawej czarnej magii, to lepiej żeby wiedział i trzymał się od tej ciemnoty umysłowej z daleka. W takiej sytuacji rzekoma miłość satanicznych pseudo Reiki schodzi na plan dalszy, a na pierwszy wysuwa się zasada podstępnej, energetycznej walki z konkurencją. I nade wszystko obrzydliwe zwalczanie autentycznego Usui Reiki pochodzącego z Japonii i będącego nieco szamańską, biało-magiczną szkołą uzdrawiania, która jako podstawy ma tradycyjne cztery metody nakładania rąk, zabiegi akupresury, masaże oraz typową starą Japońską bioterapię. Wszystko to było i jest na wysokim poziomie, który jest ignorowany na zachodzie i doprowadził do odcięcia się zachodnich New Age oszołomów od swoich źródeł i korzeni w Japonii. Wszystko w imię marnego zysku za nielegalnie sprzedawane certyfikaty, które w Japonii otrzymuje się nie za grube pieniądze, ale za wiedzę i umiejętności praktycznego uzdrawiania. 
Fatalne znaki, które w ReiKi nie istnieją.
Już samo przyglądanie się tym znakom może spowodować ból głowy i pomieszanie.
W świecie zdominowanym przez powszechne głoszenie miłości i jej udawane, słodkie kadzenie, mówienie o tym, że nie ocenia się innych - nie mówi się o konkurencji. Tak przyziemnymi intencjami może się kierować ktoś podły, „zwyczajny”, ale nie te istoty darzące wszystkich miłością! Nie przeszkadza to owym głosicielom rzucać klątwy, manipulować innymi, szerzyć oszustwa, hipnotyzować, oraz robić wiele jeszcze innych niecnych czynów takich jak likwidowanie „konkurencji”, aby nie dopuścić do ujawnienia własnych oszustw. I jeśli taki oszust natrafi na kogoś, kto ujawni te oszustwa, to za wszelką cenę stara się go zdyskredytować, obmówić i ośmieszyć w oczach swoich uczniów i wielbicieli. Taka osoba siejąca oszczerstwa potem cierpi i nie wie dlaczego, choruje, traci moc, albo staje się wampirem energetycznym ściągającym energię od swych uczniów, bo swojej już nie ma, bo kanał przepływu boskiej Mocy ReiKi został dla tej osoby zamknięty. Uczniowie okradani z energii dokładają się do czynionego przez ich mistrza zła i niegodziwości i tym samym skazują siebie na cierpienie. 

Usui Reiki nie opiera się na ideale miłości, tylko na mocy Białego Światła Niebios, na Niebiańskim Białym Świetle zwanym w terminach Reiki „VishamonTen” lub „BishamonTen”. Bywa jednak, że działając z tak zwaną miłością – możemy więcej ludziom zaszkodzić niż pomóc. Na Wschodzie jest taka zasada, że nie chodzi się do uzdrowiciela, do którego nie mamy zaufania i którego nie lubimy, albo który nas nie lubi, bo taka osoba może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Przykład jest bardzo prosty, gdy miłość szkodzi tym, do których została wysłana:
  • To osoby, które boją się miłości, które świadomie i celowo się n:a nią zamknęły mając o niej jak najgorsze wyobrażenia. 
  • To również istoty z destruktywnej linii rozwoju ewolucyjnego z gruntu złe, które nasz miłość i brak oceny zachęca jeszcze bardziej do szkodzenia i czynienia zła. 
Reiki i miłość mogą pociągnąć za sobą fatalne skutki nie tylko wtedy, gdy wyślemy ją pod niewłaściwym adresem. Pomyśl, komu chciałbyś wysłać miłość? Pewnie pragniesz, by ta osoba obdarzyła ciebie podobnym uczuciem? A teraz pomyśl o kimś, kto cię zranił, skrzywdził i spróbuj mu posłać miłość… Przypatrz się temu, co mu wysyłasz. Czy chciałbyś, żeby ktoś wysyłał ci taką miłość? Pierwszą zasadą tak dla lekarza, jak i dla uzdrowiciela, jest: „przede wszystkim nie szkodzić!” Zanim zaczniesz wysyłać miłość do kogokolwiek, to się upewnij, że to jest naprawdę miłość. Matka też mówi, że kocha dziecko, ale nie przeszkadza to jej zbić dziecko gdy spsoci...

Teraz wyobraź sobie, że po inicjacjach w I i II stopnień zachodniego Reiki dwie dziewczyny zaczęły uzdrawiać wszystko i wszystkich dokoła. Energia inicjacyjna rzekomo otworzyła im kanały świadomości tak, że miały wrażenie, iż są oświecone, a wszyscy wokół cierpiący. Postanowiły uzdrowić cierpiących energią, która im dała tak wiele szczęścia. I zaczęły w swym chorobliwym nawiedzeniu typu Makyo wykonywać Reiki „turystyczne”. Wchodziły do pomieszczeń, gdzie znajdowali się ludzie, podnosiły ręce i wypromieniowywały na wszystkich „uzdrawiającą” energię. Tylko nie mogły pojąć, dlaczego ci ludzie przed nimi uciekają i krzyczą, żeby przestały „syfić”. Przecież one czuły czystą miłość i miały klucze do uzdrawiającej energii Reiki! Nie zdawały sobie jednak sprawy z tego, że nie uzdrawiamy na siłę i każdego, kto się nawinie. Aby kogoś uzdrawiać, to trzeba mieć stuprocentową pewność, że ta osoba naprawdę chce być uzdrawiana. Uzdrawianie każdego i na siłę, bez pytania o zgodę – jest iście demonicznym skrzywieniem psychiki i świadczy o tym, że osoba nie ma porządnych i mocnych japońskich podstaw treningowych w tym systemie uzdrawiania. 

Mistrzowie ReiKi, którzy przekazują autentyczny system tłumaczą, że po pierwszej inicjacji ma nastąpić 21- dniowy okres oczyszczenia, kiedy nie wolno uzdrawiać innych, a trzeba się samemu oczyścić robiąc odpowiednie ćwiczenia przekazane przez Mistrza. Njuejdżowo skrzywione osoby mające pewność, że właśnie się oświeciły – nie słuchają tego, ignorują praktykę i postępują samowolnie narzucając siebie i swoje uzdrawianie wszystkim naokoło. Bywa tak, niestety, że wielu zachodnich oszustów ze stopniami mistrzów i uzdrowicieli bez realnych uprawnień Japońskiego Mistrza Nauczyciela dokonuje inicjacji tylko dla pieniędzy. Niektórzy z nich nie mają pojęcia o tym, co robią i nie przeprowadzają nawet prawidłowych lekcji w klasach dla stopni inicjacji. W Japonii inicjuje się jedynie osoby, które od już inicjowanych przyjęły od kilkudziesięciu do kilkuset sesji Reiki dla uzdrowienia i oczyszczenia i to pod warunkiem, że Reiki tym uzdrawianym pomogło w realny sposób! Na Zachodzie, w tym w Polsce bywa, że pseudo wielcy mistrzowie oszuści inicjują w Reiki osoby opętane przez duchy i twierdzą, że to je powinno uzdrowić raz na zawsze, podczas gdy w Japonii najpierw adepci drugiego stopnia z odpowiednimi Mocami znaków egzorcyzmują pacjenta, który inicjacje może otrzymać dopiero jak złe opętujące moce na stałe opuszczą swoją ofiarę. 

Niektórzy pseudouzdrowiciele nawet nie wiedzą o oczyszczaniu, które dokonuje się przez 21 dni po każdej jednej inicjacji i robią cztery inicjacje w jeden czy dwa dni i można u nich kupić certyfikat mistrza podczas jednego weekendu. Bywa, że w różnych szkołach pseudoduchowego rozwoju czy psychologii są wprowadzane zajęcia ReiKi i w ciągu 2 godzin zajęć (bo tyle na to wypada czasu) można już być mistrzem 1 lub nawet 2 stopnia. Cykl 21 dniowy poświęcony na oczyszczanie siebie samego po każdej inicjacji jest bardzo ważny i tego należy przestrzegać. W tym czasie, gdy robimy praktyki samouzdrawiania mogą się przytrafić różnego rodzaju przeżycia i pogorszenie samopoczucia, które dla ludzi świadomych jest dowodem na uzdrawianie, ale przeraża tych, którzy tego nie wiedzą. Mogą się też zdażyć szczególne psychodeliczne objawienia i przekazy rzekomo pochodzące od istot pozaziemskich. Usui Reiki jednak do zjawisk Makyo (halucynacje, wizje, fałszywe doznania i objawienia) czyli do owych rzekomo mistycznych wewnętrznych doznań nie przywiązuje wagi i zaleca ich ignorowanie na rzecz realnej pracy z uzdrawianiem pacjentów potrzebujących terapii. 

Trzeba wiedzieć, że w okresie 21 dni po każdej jednej kolejnej inicjacji umysł się oczyszcza, a wszelkie objawienia i przekazy z tego okresu są zupełnie bez wartości. Jeśli ktoś się do nich przywiąże, albo im zaufa, powinien się liczyć z poważnymi konsekwencjami w swoim życiu i w swych działaniach. Chodzi o to, że nie warto się kierować fantazją czy urojeniami, chociaż pokusa bywa bardzo silna! Takie stany wiążą się z faktem, że po inicjacjach wiele osób wchodzi w stan regresywnej introspekcji i nagle sobie przypomina rzekome fragmenty inicjacji i misji zakodowanych w poprzednich wcieleniach. Często, szczególnie w USA są to tylko wspomnienia z narkotycznych odjazdów (LSD czy Ayahuasca trips), którym umysł przypisuje wyjątkowe - boskie - znaczenie. Takie świrowanie mistyczno-ezoteryczne może trwać więcej nić 21 dni, ale bywa, że nie pojawia się po pierwszej inicjacji I stopnia, ale dopiero po którejś z trzech inicjacji na II lub rzadko ale czasem nawet na III stopniu Reiki. I wtedy, przez tak nawiedzone osoby, jest traktowane nie jako oczyszczenie, ale jako objawienie prawdy - co jest absurdem! To naprawdę niebezpieczny etap, który kończy się zwykle chorobliwym nawiedzeniem. A to wśród pseudomistrzuniów jest nagminne.

Pierwszy Stopień Reiki to w oryginale cztery inicjacje, cztery klasy, a do każdej mamy 21-dniowy okres intensywnej praktyki i oczyszczania. Przez owe 21 dni należy intensywnie otrzymane praktyki i zabiegi Usui Reiki ćwiczyć na sobie. Co więcej takie kuracje zwykle powtarza się kilka razy. Daje to przyzwoicie długi okres praktyki i oczyszczania zanim adept zostanie przyjęty na Drugi Stopień Reiki.
Mordercze CR - odwrócone i używane w zachodnim Reiki. Znak ninja.
Pewien człowiek po przejściu rzekomych inicjacji Reiki czuł to, co czuje większość adeptów. Zwrócił się do swego pseudo mistrza z prośbą o pomoc, a wtedy dowiedział się, że po inicjacji nie ma prawa czuć jakichkolwiek negatywnych emocji, zatem niech nie zawraca głowy. Podobnie spławiło go kilku innych rzekomych mistrzów, w rzeczywistości oszustów, którzy nie mając umiejętności jedynie nielegalnie kupili sobie dyplomy za wielkie pieniądze. Wielu zachodnich mistrzów, a szczególnie tych tytułujących się Wielkimi Mistrzami Reiki nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mocno potrafi „wyrzucić” brud i syf psychiczny z podświadomości po inicjacjach. Bywają zszokowani wieściami o tym, co się wówczas dzieje i potrafią tylko poradzić, żeby być cierpliwym, bo to przejdzie po 21 dniach, ale często nie przechodzi. Znamy takich, co jeszcze pół roku po inicjacjach i nie wiedzieli, kogo prosić o pomoc, bo wmówiono im, że nic nie może się równać z Reiki. Znamy też i takich, którzy w międzyczasie przez niecierpliwą rodzinę zostali umieszczeni w klinice psychiatrycznej, bo energia inicjacji Reiki była w konflikcie z psychotycznym duchem opętującym. Aby uniknąć takich nieprzewidzianych efektów, mistrzowie zachodniego Reiki zwanego też w Japonii Shit Shit Reiki, powinni zrobić zrzutkę i utworzyć ośrodek, w którym taki adept po inicjacji mógłby uzyskać wszechstronną pomoc terapeutyczną. Od chromoterapii - napromieniowanie kolorem indygo w celu uspokojenia - po rebirthing, psychoterapię i egzorcyzmy, by pomóc mu oczyścić umysł z wzorców destrukcji i autodestrukcji oraz opętań. Środki na to na pewno by się znalazły, bo jeżeli zachodnia inicjacja I stopnia kosztuje do 1500 zł, to część można by przeznaczyć na stworzenie takiego ośrodka i na zatrudnienie w nim kompetentnych specjalistów. Ale czy to są wystarczające argumenty, by zmniejszyć dolegliwości źle inicjowanych i nieprzygotowanych do inicjacji w pewnych przypadkach? 

Jeszcze jeden z niebezpiecznych sposobów inicjacji, którym można wyrządzić krzywdę, to taki, że inicjuje się na mistrzów, osoby zupełnie nieprzygotowane, którym potrzebne są tylko dyplomy dla satysfakcji i zadowolenia megalomanii oraz narcyzmu. Osoby chore na narcyzm i megalomanię, po otrzymaniu tytułu mistrza zamiast pracować w Stowarzyszeniu Usui Reiki - znikają i tworzą własne szkoły - chore odgałęzienia pełne iluzorycznych i fałszywych pseudo objawień – zamiast rzetelnej nauki i przekazu systemu. Posiadanie pieniędzy na dyplom wcale nie oznacza przygotowania do mistrzowskiej inicjacji - jak twierdzą złodzieje i oszuści żądający kilkunastu, a bywa, że i kilkudziesięciu tysięcy złotych za oszukany certyfikat. Za taką inicjację (minimum 4.000 zł) powinno się zapłacić pieniędzmi uzyskanymi z uzdrawiania albo lepiej dostać go po kilku latach pracy przy uzdrawianiu pod okiem Mistrza, jak to ma miejsce w Japonii. Ale mało który mistrz oprze się pokusie zarobienia takiej kasy za 3 dni pracy lekkiej i przyjemnej. Znamy też przypadek wyświęcenia na mistrza Reiki osoby, która takie metody uznawała za kompletne bzdury, ale została mistrzem - nauczycielem, bo z tego jest niezła kasa. Osoba ta, od momentu inicjacji nie uczyniła większych postępów w swoim rozwoju duchowym. 

Inicjacja w Reiki może się okazać bardzo korzystna, a i na pewno nie jest szkodliwa, jeśli robiona wedle wymogów i standardów takich, jakie obowiązują w Japonii. Inicjacja to między innymi „odblokowanie” kanałów dla uzdrawiającej energii płynącej z Niebios w postaci Deszczu Białego Światła VishamonTen. Na drugim stopniu to również nadanie kluczy (znaków) Reiki pomocnych w uzdrawianiu i rozwijaniu się w pracy uzdrowiciela.

Szkodliwość fałszywych inicjacji zachodniego Reiki 
ujawnić się może w nielicznych wypadkach: 
  • Kiedy rzekomy mistrz jest na niskim poziomie rozwoju Mocy Białego Światła, wówczas adept może przejąć jako obowiązujący model boskiej energii to, co otrzymał od takiego pseudo mistrza; 
  • Kiedy między mistrzem a inicjowanym jest silny negatywny związek karmiczny, mogą się odnowić zupełnie inne uwarunkowania i ich wzorce energetyczne, które poważnie zaburzą przepływ Reiki; 
  • Kiedy inicjowany używał narkotyków, a nie przeszedł jeszcze detoksykacji i całkowitego uwolnienia i tym emanuje. Ayahuasca, Marycha oraz alkohol i papierosy także są szkodliwymi narkotykami z punktu widzenia Niebios i Mocy Białego Światła. Wówczas odnawiają mu się wszystkie wzorce naćpania, wszystkie iluzje i pomylenia umysłowe; 
  • Kiedy inicjowany jest opętany, albo jest istotą z inwolucyjnej linii upadłych demonów (jap. 'Oni'). „Intuicja” czyli misja inicjowania za kasę, potrafi zmusić mistrza, by inicjować wszystkich, którzy mu się nawiną, jednak jest to poważny błąd strategiczny, który jest jedną z przyczyn mrocznego upadku zachodniego Reiki; 
  • Kiedy na mistrza inicjuje się osobę, która do tego nie dojrzała psychicznie, moralnie i duchowo. A takich nie brakuje, a wręcz w Polsce stanowią znakomitą większość! Świadczy o tym chociażby fakt odrzucania przez oszukańczych mistrzów zachodnich linii oferowanych przez pięć uprawnionych osób konwersji na Japońskie Usui Reiki, gdyż akurat pięć osób w Polsce posiada uprawnienia z Japońskiego Stowarzyszenia Usui Reiki. 
Obłęd maniakalno-religijny pojawia się u osób maniakalnych i narcystycznych, które cierpią na prymitywny rodzaj przywiązania do niektórych wyznań religijnych, a wtedy takie osoby chorobliwie zaczynają twierdzić, że np.: sam Jezus Chrystus lub jakiś Buddha przez nich uzdrawia, że są kolejnym wcieleniem Mikao Usui lub nawet, że są inkarnacją mistrza od którego uczył się Mikao usui, i inne takie chore iluzje zwane też syndromem lub psychozą Napoleona. Zawsze jest to obłęd maniakalno-religijny wymagający nawet dłuższego leczenia psychiatrycznego, a nie stan mistrzowski. 

Przypominamy jeszcze raz, że najważniejsza jest zasada nie szkodzenia innym i sobie. Dziś ludzie boją się oskarżać uzdrowicieli szarlatanów, którzy im zaszkodzili. Boją się ich mocy i niewidzialnej magicznej zemsty. Przede wszystkim boją się ich czarnomagicznych klątw, osłabiających energetycznych wpływów i negatywnego oczerniania, którym poddawani są najbardziej autentyczni Mistrzowie Usui Reiki, chociaż jest ich zaledwie pięć osób, ale są niewygodni, bo wymuszają podniesienie standardów nauczania w kierunku Japońskich wymogów, jak nauczenie się śpiewania Japońskich Waka i codziennej praktyki oczyszczającej. Sytuacja wydaje się więc patowa, jednak na fikcyjnego uzdrowiciela, który świadomie swymi oszustwami i działaniami wyrządza krzywdę, też przyjdzie czas. Dzieje się tak, ponieważ liczni przewodnicy duchowi zwani aniołami czy idamami dbają o to, by ludziom nie działa się krzywda zbyt długo. I nie tylko dlatego. Inny powód jest „prozaiczny” - chodzi o prawo karmy, które mówi: „co zasiałeś, to i zbierać będziesz”. Zatem wielu zachodnich pseudomistrzów i wielkich pajaców zwących siebie wielkimi mistrzami po kilku lub kilkunastu latach najdalej zaczyna zbierać żniwo swojej głupoty i nieuctwa oraz niekompetencji w dziedzinie Białej Magii, bo wszelka praca z Białym Światłem Niebios, z Deszczem Białego Światła, także podszywanie się pod uzdrawianie Białym Światłem w wypadku reikowych oszustów, podlega pod ogólne i znane od wieków prawa rządzące światem Białych Magów i sferami Niebios Światła! 

Wielu mistrzów zachodniego Reiki, a za nimi rzesza inicjowanych przez nich adeptów, nie ma pojęcia o podstawach Usui Reiki, nie ma pojęcia o tym jak prawidłowo rysować Znaki Reiki, nie ma pojęcia o praktykach duchowych Waka z Reiki, nie ma pojęcia o rozpoznawaniu duchów opętujących czego uczymy na drugim stopniu Reiki, nie ma pojęcia o prawie karmy i redukcji karmy wedle Reiki, nie ma pojęcia o szkodliwych promieniowaniach i metodach jego oczyszczania wedle reguł Reiki. Wielu jest zadufanych w sobie i zaślepionych wizją wszech-możliwości Reiki, którą uważają za uniwersalne lekarstwo na wszystkie przypadłości, jednak nie umie nawet nazw oryginalnych praktyk i ćwiczeń do tego służących. Wielu z nich przestrzega, żeby - broń Boże - nie łączyć Reiki z innymi metodami, co jest słuszne tylko w wypadku zapoznania z autentycznym Japońskim Usui Reiki i to tylko w sferze jednego zabiegu, bo nie ma przeciwskazań do tego, żeby oprócz zabiegów metodami Reiki pacjent korzystał także np. z ziołolecznictwa, balneoterapii czy akupunktury. To są przejawy zaślepienia i zwykłej głupoty kalifornijskich demagogów uważających się za spadkobierców Hawaio Takaty. Takie nastawienie musi prowadzić do niekorzystnych efektów, chociaż wiele z nich wydaje się być całkiem porządnymi ludźmi na pierwszy rzut oka. 

Prawdziwą plagą wśród uzdrowicieli, nie tylko w Reiki, ale i w zwykłej bioterapii czy innych systemach - jest poczucie niskiej wartości własnej, z powodu którego dowartościowują się pomagając innym (dla podświadomości jeszcze słabszym i biedniejszym) i brak prosperującej świadomości, co objawia się lękiem o utratę pacjentów, czyli dochodów. Te postawy wikłają uzdrowicieli w zupełnie bezsensowne poczynania w rodzaju: deprecjonowania osiągnięć innych, podejmowania się niewykonalnych zadań, straszenia klientów pomieszaniem energii, itp. Bywa też, że mistrzowie zachodniego Reiki, zamiast korzystać z kosmicznego źródła Reiki czyli VishamonTen, zaczynają dokonywać aktów demonicznego wampiryzmu na swych pacjentach. I z nich ciągną energię do uzdrawiania innych, a zresztą satanistyczne znaki Stopnia Specjalistycznego Reiki - dodane w USA i na Zachodzie rozprzestrzeniające się jako boskie objawienia - generalnie służą do celów wampirystycznych i do szkodzenia wszystkim wokół. Samo ich nieświadome używanie może takie szkodliwe efekty uboczne jak wampiryzm wytwarzać. 

Najczęściej w Zachodnim Reiki spotykamy tak zwanych uzdrowicieli, którzy nie są mistrzami w sensie wykształcenia i umiejętności. Oni są często jeszcze bardziej zaślepieni wiarą we wszechmoc Reiki i symboli, w które zostali rzekomo inicjowani. Często też uznają się za wybranych przez Boga czy Jezusa Chrystusa, bo wydaje im się, że nikt poza nimi nigdy nie doświadczył tego, co oni doświadczyli podczas inicjacji i zaraz po niej. Tymczasem są uwiedzeni przez iluzoryczne złudy zwane Makyo oraz opętani przez swoje demony czyli złe astralne duchy (jap. Oni). Inicjacji Reiki nie można dawać satanistycznym opętańcom uwikłanym we wszelkiej maści spirytyzmy i channelingi, gdyż tacy zawsze Reiki wypaczą i do złych celów zgodnie z wolą astralnych złych duchów użyją. W systemie uzdrawiania metodami Usui Reiki NIE UŻYWA SIĘ SYSTEMU CZAKR! Jeśli ktoś twierdzi, że Reiki uzdrawia czy oczyszcza czakry - to jest niedouczonym oszołomem i oszukuje ludzi. System Usui Reiki pracuje z ośrodkami energii, o których trzeba się nauczyć u autentycznego Sensei.

Podstawowe błędy popełniane przez adeptów i uzdrowicieli

z powodu niedouczenia się zasad ReiKi: 


Adepci I stopnia zaczynają uzdrawiać, bo przecież tylko o to im chodziło, żeby mieć dyplom jako podkładkę do zarejestrowania działalności gospodarczej. 

Uzdrowiciel zapomina pytać uzdrawianego o zgodę i nawet nie próbuje z nim współpracować - co powoduje opór uzdrawianego, albo nawet ataki agresji przeciw uzdrowicielowi. 

Uzdrowiciel wysyła "uzdrawiającą" energię nie będąc świadomym, co tak naprawdę wysyła. W ten sposób może zaszkodzić komuś, kogo postanowił uzdrowić z nieczystymi intencjami, chociażby nieokiełznanym napaleniem seksualnym na pacjentkę czy pacjenta. Czasem dostaje także zwrot tego, co wysłał i wpada w panikę, bo czuje, że "ktoś" go rzekomo atakuje. 

Uzdrowiciel chce narzucić uzdrawianemu zmianę zachowania i stosunku do niego, co jest zwykłym towarzyskim świństwem. 

Uzdrowiciel wierzy we wszechmoc symboli Reiki i nie dopuszcza innych metod, jak chociażby chirurgia, akupunktura czy ziołolecznictwo. Wrzód na dupie zwykle się czyści chirurgicznie, tak jak czyraki, a nie samą energią Reiki! 

Adept porywa się na uzdrawianie bardziej zaawansowanych od niego w sztuce Reiki. Spotykamy przypadki, kiedy to złośliwy zachodni pseudo mistrz, już właściwie pozbawiony mocy uzdrowicielskiej - z zamkniętym czy może z jeszcze nie otwartym kanałem, skłaniał naiwnych adeptów, by mu robili zabiegi, a potem wykorzystywał ich energię do uzdrawiania innych. 

Adept poznawszy kilka symboli Reiki zaczyna robić egzorcyzmy wedle własnego pomysłu, co naraża go na atak ze świata astralnego, a nawet na opętanie. Tymczasem do robienia egzorcyzmów trzeba mieć szeroką wiedzę i sporą praktykę, której brakuje w zachodnim zwykle pseudo Reiki polegającym na odsprzedawaniu dyplomów i kilku frazesów New Age o miłości. 

Każdy zainteresowany systemem uzdrawiania Reiki - nie tylko absolwent kursów Reiki - powinien wiedzieć, że: 

Nie ma żadnej uniwersalnej metody uzdrawiania wszystkiego, a sam Mikao Usui Sensei był także ekspertem od japońskiej akupresury, którą badał naukowo na zlecenie Japońskiego Ministerstwa Zdrowia; 

Efekt stosowania Reiki zależy nie od tego, że przez kogoś w ogóle płynie, ale od jego otwartości, czystości intencji i przepustowości. Zależy też od doświadczenia i indywidualnych zdolności zwanych mocami urzeczywistnienia; 

Chcąc uzdrawiać i być mistrzem, trzeba pracować nad sobą - nad oczyszczaniem podświadomości, podnoszeniem świadomości, rozwijaniem świadomości, akceptacją tak wiedzy i umiejętności jak i intuicji i tego, co intuicja zawodowa w Reiki podpowiada; 

Warto nabierać wprawy w uzdrawianiu, ćwiczyć wszystko to, co dał Mikao Usui a za nim Japońscy Mistrzowie, szczególnie Pięć Zasad Meiji, cztery schematy nakładania dłoni oraz Waka; 

Należy oczyścić sobie intencje do uzdrawianych. Nigdy nie uzdrawiamy osoby, do której czujemy silny pociąg seksualny, żal czy pretensje i która nam czegoś nie przebaczyła, a co w rodzinach i wśród znajomych często się zdarza; 

Konieczna jest współpraca z pacjentem. Musi on nie tylko wyrazić zgodę na uzdrowienie, ale musi też mieć wizję lepszego życia po uzdrowieniu! 

Reiki na odległość wolno wykonywać tylko za zgodą uzdrawianej osoby i we współpracy z nią, a także tylko wtedy, gdy zna się osobiście osobę, której oferujemy taką usługę; 

Nie jesteś jedynym na świecie uzdrowicielem. Daj szansę innym, którzy mieszkają bliżej twego pacjenta, bo bezpośredni kontakt z uzdrowicielem jest bardzo ważny psychicznie; 

Nie daj się wciągnąć w uzdrawianie, a właściwie zasilanie energią "wampirów" energetycznych, takich jak wszelkiego rodzaju psychicy pokroju pseudomistrzuniów z zachodniego Reiki; 

Do wykonywania egzorcyzmów trzeba być przygotowanym psychicznie i posiadać wiedzę o świecie zmarłych, a nie tylko klucze Reiki, a przy okazji twierdzić, że taki klucz posiada tylko Wielki Mistrz, podczas gdy w oryginalnym Reiki nie ma takiego tytułu megalomańskiego jak Wielki Mistrz, czy jak to widzieliśmy wielokrotnie: Wielki, Wielki Mistrz;

Nie wolno czynić krzywdy innym, nawet jeśli wydaje się to "usprawiedliwione", szczególnie nie wolno uwodzić cudzych żon, a swoich uczennic, tak jak to robią oszuści tacy jak w słynnej historii rozbicia porządnej rodziny dokonanej przez reikowca z Elbląga i jego pomagiera z Wrocławia.

Poważnie wątpimy w to, że jakimkolwiek przekaźnikiem Reiki może być osoba paląca tytoń, pijąca alkohol, czy ćpająca. A to dlatego, że akurat te energie nie mają nic wspólnego z duchowością i Białym Światłem. Tym niemniej widzimy, że ludzie palący też mają pozytywne efekty uzdrawiania, jednak głównie wtedy, gdy przyjmują zabiegi od innych adeptów, którzy już się z nałogów wyzwolili; 

Zapewnienia zachodnich mistrzów o tym, że za pomocą Reiki można oczyścić karmę, też wydają się na wyrost. Nie znamy ani jednego przypadku, by dokonało się to przed upływem wielu lat praktyki, a przecież siódma inicjacja czyli trzecia na Drugim Stopniu jest właśnie po to, aby przez wiele lat intonować inwokację HZN i wykonywać znak MaoSon właśnie w celu oczyszczenia od uwarunkowań karmicznych. Tym, co się zmienia natychmiast, są pewne wzorce energetyczne - również z poprzednich wcieleń, jednak nie jest to cała karma człowieka w jednej chwili jak chcą nawiedzone zachodnie wielkie pseudomistrzowskie oszołomy. 

Mikao Usui osiągnął duchowe oświecenie w wyniku którego jako służbę dla ludzkości podjął odnowienie i rozprzestrzenienie Japońskiej Medycyny Naturalnej pod nazwą Reiki. Oświeceni nie inkarnują się w wielu wcieleniach, a zwykle odchodzą z kręgu ewolucji ziemi, zatem nie wcielają się już na ziemi wcale. Mikao Usui przekazał swoim uczniom, że to jego wcielenie jest ostatnie i już więcej nie będzie się wcielać. Zatem amerykańskie potworki New Age'owe, wspólnie ze swoimi polskimi odpowiednikami powinni pamiętać, że ich uzmysłowienia jakoby byli wcieleniami Mikao Usui mającymi dokończyć pracę Mistrza założyciela są jedynie kiepskim wydaniem choroby umysłowej znanej jako psychoza napoleońska czy też syndrom Napoleona i wymagającej długotrwałego leczenia psychiatrycznego! Podawanie się za wcielenie Mikao Usui jest dla adeptów i mistrzów Usui Reiki niczym więcej tylko profanacją wynikłą z demonicznego opętania pomyleńców, profanacją i oszustwem tworzonym przez złe duchy, które chcą prawdziwe Usui Reiki zastąpić swoim demoniczym odpowiednikiem. 

Trzeba pamiętać także, że Mikao Usui nigdy nie był ani katolickim księdzem, ani chrześcijaninem, i nigdy się na katolicyzm przed śmiercią nie nawrócił! Mikao Usui Sensei był oświeconym mnichem buddyjskim i wyznawcą sintoizmu jak każdy Japończyk. Usui Reiki nie ma zatem nic wspólnego ani z Jezusem Chrystusem ani a chrześcijaństwem czy katolicyzmem jak chcą opętani przez demony oszuści pozujący na mistrzów i wielkich, a także wielgachnych mistrzów zachodniego pseudo Reiki! 

Miłość, wedle zachodniego pseudo Reiki, znaczy życzliwość i akceptacja, znaczy jednakowe traktowanie siebie i innych. Ponadto miłość to miłe, przyjemne uczucie w sercu. To spokój serca i umysłu. Jeśli tego nie czujesz, to na pewno nie uzdrawiasz miłością. Moc miłości jest potężna, ale Moc Reiki to Moc Białego Światła. Japońskie słowo AI jednak to harmonia i zgodność czyli miłość w języku Japonii. AI to nie seksualne kochanie się z kimś czy w kimś i roszczenia do mistrzostwa w systemie, tylko wspólna nauka i praca na zasadach zgody i harmonii, tak jak to jest w Usui Reiki Gakkai, w autentycznej japońskiej organizacji Usui Reiki. Efekty zależą zarówno od otwartości (przepustowości) tego, kto uzdrawia, jak i od otwartości na uzdrowienie tego, kto je przyjmuje, stąd cuda są możliwe, ale nie zdarzają się codziennie. Przepustowość z kolei nie jest jedynie efektem zainicjowania w Reiki, lecz wynika z doświadczenia, a także z tego, że tylko nieliczni dysponują mocą materializacji przedmiotów, która sprawia, że dokonują się zmiany w ciele fizycznym. 

Nikt normalny przy zdrowych zmysłach nie miksuje wszechstronnych systemów uzdrawiania, terapii i leczenia takich jak oryginalny system Usui Reiki z jakimiś channelingowymi satanizmami powołującymi się na rzekome anioły, wahadlarskie wymysły i regresingowe pseudobadania rzekomych stopni duchowego wzrostu, co ani z terapią ani z rozwojem duchowym nie ma nic wspólnego. Opętane osoby, które utknęły w Makyo swych nawiedzeń, obłędu i egipskich urojeń, potrafią do autentycznych mistrzów Reiki wypisywać androny nie bacząc na to, że sami nie mają pojęcia o Usui Reiki, a próbują szkodliwych działalności, takich jak de facto wypaczanie i dalsze niszczenie tegoż zachodniego Reiki poprzez dodawanie jakiś własnych wymysłów w postaci dodatkowych stopni Reiki, które nie mają racji bytu. 

Usui Reiki jest systemem kompletnym a doskonalenie Mistrzów Reiki jest jedną z jego części, ale o tym nawiedzeni oszuści czy nawiedzeńcy nawet nie chce słyszeć. Tacy mają swoje nawiedzenie demoniczne z astralnymi bytami jako osobistymi opiekunami (jap. Oni) oraz z wahadłem w tle i nic już do ich zamkniętych na Światło umysłów i nieczystych podświadomości nie dociera. Przysłowie wschodnie powiada, że „Miejsce nieuka jest w szkole, a nie w świecie twórców” przykładowo nowych metod uzdrawiania którym brak merytorycznych podstaw i jakiejkolwiek skuteczności, oprócz biznesowej w postaci sprzedaży tandetnych kursów wedle „kryształowego” cennika! 

Inicjacje autentycznego Usui Reiki mogą wiele pomóc w przyśpieszeniu rozwoju zdolności i mocy uzdrowicielskich, ale nie mogą zastąpić rzetelnej wiedzy i praktyki, która normalnie jest wymagana, nawet włącznie z egzaminem na kolejny wyższy stopień Reiki. Cudowne uzdrowienia zdarzają się rzadko i niewielu, ale jednak są możliwe. Aby takimi były, potrzeba jest autentycznego Reiki rozwiniętego do stopnia magicznej Mocy Białego Światła, a nie sama wiara uzdrowiciela w Jezusa Chrystusa i pitolenie kłamstw jakoby Mikao Usui był księdzem katolickim, jak czynią to liczni oszuści. Reiki to wspaniała metoda uzdrawiania, która powinna być na początku przede wszystkim praktykowana w rodzinie i wśród znajomych czy przyjaciół jako ich wspomożenie, bez zapłaty. Może ona pogłębić więzi, poprawić zdrowie i samopoczucie. Pomaga też wyrazić zainteresowanie osobą, wobec której jest stosowana bezpośrednio, a czegóż więcej potrzeba większości z nas do szczęścia? Mistrzami Reiki stajemy się poprzez praktykę, wiedzę i doświadczenie w uzdrawianiu, a nie poprzez zakup znaku i certyfikatu, a potem „róbta co chceta”.

Na podstawie nauk Mistrza – Seniora Usui Reiki,
wykształconego przez Japońskie Stowarzyszenie Usui Reiki 
wedle oryginalnego programu Usui Reiki Ryoho.


Polska Wspólnota Uzdrowicieli Usui Reiki Gakkai

Więcej informacji uzyskasz na kursach Usui Reiki Ryoho
Zapraszamy na warsztaty uzdrawiania ReiKi


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: usui-reiki-gakkai.blogspot.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz